Koreańczycy, esperantyści, esperanto. Niezapomniany czas …
W lutym wraz z mężem spędziliśmy trzy tygodnie w Korei Południowej, gdzie nasz syn kończył studia na uniwersytecie Kyung Hee. To był niezapomniany czas i największa przygoda życia. Zobaczyliśmy kraj, o którym często opowiadał syn i koreańscy esperantyści. Były to niesamowite doświadczenia. Tą podróżą udowodniliśmy wielu osobom jak przydatny może być język Esperanto i jak cudowną społeczność tworzą esperantyści.
Koreańczycy byli wspaniali
To dzięki koreańskim esperantystom mogliśmy poznać ten kraj, odkryć jego zawiłości kulturowe, jakże odmienne od polskich, odsłonić mity, tajemnice, historie, legendy. Zobaczyliśmy ciekawe miejsca i niecodzienne widoki, poznaliśmy przepiękną koreańską przyrodę oraz niesamowite zabytki.
Koreańczycy byli wspaniali, na zawsze już zostaną naszymi przyjaciółmi, każda spędzona z nimi chwila pozostanie na zawsze w naszych sercach. Tym wszystkim sprawili, że już tęsknimy do Korei Południowej.
Niżej załączam artykuł z koreańskiego miesięcznika La Lanterno Azia „Miaj spertoj en Suda Koreio”/ Seul kwiecień 2017/, w którym opisuję swoje doświadczenia w zetknięciu się z odmiennością kulturową Korei. Do artykułu dodałam kilka zdjęć.
Anna Mocarska